poniedziałek, 22 lipca 2013

Lawenda zamknięta w butelkach

Któż z nas nie chciałby choć na chwilę  przenieść się do krainy lawendowych pól w Prowansji... Rozmarzyć się, nacieszyć oko, usłyszeć szum wiatru i poczuć niesioną przez niego woń lawendy. Marzenie pewnie nie jednej osoby...

Roślina ta czaruje już nie tylko swym urokiem, ale i właściwościami, zastosowaniem. Kąpiele z użyciem olejku lawendowego rewelacyjnie wpływają na ciało, relaksują i uspokajają. Jakże efektownie prezentują się niewielkie lniane woreczki z wysuszoną lawendą, które ozdabiając kąty domu, także nadają mu przyjemny zapach. Również w przemyśle perfumeryjnym nie brak zastosowań dla lawendy.

Skoro roślina ta jest od wieków tak popularna i chętnie wykorzystywana, to nie mogło jej i zabraknąć w sztuce decoupage. Mi osobiście najbardziej do gustu przypadły niewielkie doniczki z tymże motywem, wiklinowe koszyczki, które pięknie prezentują się w okiennicach domu, a przede wszystkim butelki, w których możemy zamknąć czar lawendy na dłużej.








niedziela, 14 lipca 2013

Przyjeżdzaj na winobranie

Motyw winobrania należy do jednych z moich ulubionych, jest po prostu bardzo wdzięczny. Pasuje zarówno do dekorowania przedmiotów użytku codziennego, słoików, kuchennych pojemników, tac, butelek, ale i przedmiotów nieco bardziej eleganckich, typu patery na owoce, skrzynki na wino. Bardzo ładnie wygląda na blatach kuchennych, kawowych stolikach czy mini barkach. W decoupagu jest on bardzo często wykorzystywany, można dostać całą masę papierów, serwetek, właśnie z motywem winorośli, owocami winogron, czy też czynnościami wykonywanymi przy jego zbiorach. Nawet kuchenne stare kafelki z tymże motywem mają swój niepowtarzalny urok. 

Dziś dla przykłady kilka prac wykonanych przeze mnie właśnie z zastosowaniem wspomnianego motywu, i przyznam, że nie tylko ja go sobie upodobałam :)




 
Z winobraniem wiążą się również całkiem miłe wspomnienia, te biesiadne rzecz jasna... Bo kiedy tylko lato rozpieszcza nas ciepłą, słoneczną pogodą, a w progu domu zjawiają się goście, mój mąż nie pozostaje obojętnym na towarzystwo i panujący klimat... echo niesie w dal płynącą muzykę i słowa piosenki jakże oddającej nastrój danej chwili:

 (...) Przyjeżdżaj na winobranie
przyjeżdżaj kochana ma
Na stole dzban wina stanie
spróbować warto choć raz...

Reszty już chyba nie trzeba opisywać...

P.S.  

Bez pasji nie sposób istnieć, kiedy już odnalazło się to, co naprawdę lubi się robić, poświęcać temu czas, to nie sposób tego na dłużej odłożyć, tak zwyczajnie z tego zrezygnować. Dostałam zalecenie, by przez dłuższy czas nie bawić się w malowanie, lakierowanie, ozdabianie... Zrobiłam nawet już porządek w mojej zagraconej pracowni, posegregowałam farby, lakiery, specjalistyczne preparaty, nawet stertom papierów, serwetek nadałam ład, a wierzcie mi, nie było to łatwe zadanie. Odpoczywałam od mojego hobby, ale z tygodnia na tydzień łapałam się na coraz częstszym myśleniu o nim, snuciu wizji kolejnych metamorfoz przedmiotów, tym bardziej, że na strychu czeka nowa partia staroci. Po kilku miesiącach powróciłam do decoupage, kończę to co czeka na ostatnie ruchy pędzla, gładzę, szlifuję końcowe warstwy. Nie spędzam w pracowni tyle czasu, co niegdyś, ale drzwi do niej nie zamykam, zwyczajnie, nie potrafię, nie umiem... W główce już powstają  moje nowe cudeńka, teraz małymi kroczkami będę je wprowadzać w życie i wkrótce prezentować na blogu.